sobota, 25 sierpnia 2012

Bardzo przepraszam . ; c

Baaaardzo przepraszam wszystkich moich czytelników , ale niestety muszę zawiesić bloga aż do października ;c z powodów osobistych ... i 16 rozdział ukarze się dopiero na początku października ! : /
Jeszcze raz bardzo przepraszam.

Całuski Asia <3 nbsp="nbsp" p="p">

niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 15 ;p


Po jakichś 30 minutach mogłyśmy już normalnie rozmawaić.
- Ej ludziska wy jak chcecie to sobie siedźcie, a ja idę trochę do studia, bo  jutro zaczynam nagrywać. - oznajmił nam Justin i wyszedł z pokoju.
- A mo co będziemy robili ? - rozejrzałam się po przyjaciółach.
- To może . hmm - zaczął zastanawiać się Alex
- Wiem ! - krzyknęłam z uśmiechem - Alex idź do mojego pokoju i weź z niego laptopa, Nicol ty i Chris idzicie do sali i zacznijcie coś myśleć nad teledyskiem, a ja i Meg idziemy do ' 16i ' i będziemy pracowały nad piosenką. Alex jak już weźmiesz laptopa to widzę cię w studio - rozdałam polecenia i każdy z nas poszedł wykonywać swoje polecenia.
- Oczami Nicolet -
Poszłam z Chrisem do sali tanecznej i zaczęłam mu opowiadać wizję jak to widzę. Chłopak popatrzył na mnie i coś pomruczał pod nosem.
- Ey kochany ! - pstryknęłam mu palcami przed oczami - żyjesz ?
- Tak tak .. - odpowiedział jak nieobecny
- To może być coś takiego , czy mam coś zmienić ? - usiadłam obok niego na podłodze .
- Pomysł genialny , ja też mam kilko pomysłów, które pownny się fajne zgrać z twoim układm - uśmiechnął się .
- No to opowiadaj .
Chris zaczął opowiadać swoje izje,a ja siedziałam i nie dowierzałam, ze mój misiek ma takie pomysły. Uśmiechałam się słuchając jego polanów , a gdy skończył  pokierowaliśmy się do reszty zgraji .
- Hej jak wam idzie ? - powiedziałam do Alexsa wchodząc do pomieszczenbia z pulpitem
- A spoko spoko . - dziewczyny już ogarnęły piosenkę, też mam swoje kilka sekund i Niki  ty chyba coś tak też będziesz .
Postawiłm wielkie oczy . Ale no cóż fajnie nawet.
- Ooo widzisz Nicolet ! Jak dobrze że jesteś - powiedziała zadowolona Megan - i wzięła mnie prawie, ze wciągnęła do pomieszczenia nagrań. - Tu masz tekst i jak masz te wszytkie powtórzenia i spontan z samogłoskami to musisz to sobie ogarnąć . - uśmiechnęła się jeszcze bardziej.
- Jezusie ! - westchnęłam
- Alex ! ej - powiedziała do mikrofonu Bella - dajesz , puszczaj podkład , na pięć - zakryła ręką mikrofon - Laski śpiewamy tylko pierwszą zwrotkę i refreny - oznajmiła i pokazała Alexowi pięć palcy .
Po minucie i kilku sekundach skończyłyśmy śpiewać . Wyszłyśmy z nagraniowego a tam normalnie wszyscy siedzą z otwartymi gębulami i nic więcej
- Ey ludzie i jak ? - odezwała się Bella
- Kurwa co to było ?! - do pomieszczenia wleciał Jus.
- Piosenka ?! - spojrzałyśmy we trzy na niego
- Ja pier dziu ! To wy ?! - patrzyła na nas z niedowierzaniem .
- Taa a co, aż tak źle ? - spytałam.
- No chyba żartujesz ! - odezwał się Fabian.
- No bo się nikt nie odzywa , Justin przeklina . - no to się zastanawiam - odpowiedziałam .
- Dobra to jak w końcu było ? !  - krzyknęła Isabella
- ZAJEBIŚCIE ! - wszyscy na raz wrzasnęłi
- Dziękujemy - uśmiechnęła się Megan i wszyscy się zaczęłliśmy śmać .
Po godzinie męczarni mieliśmy już gotową całą piosenkę. Nagraliśmy ją la płytkę, aby mieć do nauki układu i poszliśmy do sali. Oj tam się działo. Zanim dotarlismy do sali poszliśmy o kuchni, gdzie pani Anne pała nam lemoniade. Troche zdziwliło mnie to, że nie było znami Chrisa. Gdzieś zniknął . Okazało się, że poszedł dorazu do salki.
- Oke to ludzie spinać dupy ! Pokazuje układ - zaśmiałam się. Puściłam muzykę i zaczęłam tańczyć.
Zauważyłam, że Bel i Justin coś tam sobie szepczą, po czym Justin poszedł.
- łoooooł - rozległ się krzyk gdy skończyłam tańczyć. Ucieszyło mnie to.
- No to do roboty, uczymy się ukladu. - wszyscy oprócz Chrisa stalęłi w układzie  szachownicy.
- Chris ,a ty co leniuchu ? - podeszłam do swojego chłopaka
- Jaa. przecież ja  nie będę tańczył . Ja będę kamerą operował.
- NIE, NIE, NIE ! - podeszła do nas Isabella.
- yy . ? - spojrzał na nia Chris.
- Gadałam z Justinem i będziemy mnieli plan filmowy i kamerzystę. - uśmiechnęłam się .
- OOOO ! - zdziwił się.
- No więc nie marudaj tylko w górę serducho ! - oznajmiłam i wyciągnęłam go.
- To pieć sześć siedem i ! - zaczęłam pokazywac kroki .
Było baaaardo wesoło. Co chwila ktos cos mylił i wszyscy leżeli na parkiecie. O godzinie 20 wszyscy już wszystko umieli. I razem wyszliśmy na długi spacer. Szliśmy byle przed siebie. Wyglądliśmy przesłodko. gdy ja i Chris, Megan i Alex oraz Bel i Fabian szyliśmy tak  wtuleni w siebie. A potem chłopcy nieśli nas na baranda. O godzinie 22.20 Bylismy w jakimś lesie. A w sumie nie jakimś , tylko udalismy się do lasu gdzie spędzilismy całe dzieciństow. No pomijając Isabell. Ona do naszej Ekipy doszła jakieś 3 lata temu. W sumie to nie wiemy za dużo o jej rodzinie.
Usiedliśmy na wielkiej ponanie w środku tego lasu i zaczęłiśmy wspominac stare czasy.
- Musze wam coś powiedzeć. - odezwała się nagle Bella.
- Tak ? - odparlismy wszyscy.
- Bo mój tata , znaczy nasz tata - spojrzała na Megan. - Pochodzi z Polski i umiem biegle mówić po polsku. - powiedziała i patrzyła na nas pokolwji.
Nikt nie wiedział co powiedzeć.
- jak chcecie moge wam to udowodnić. - usiałam Fabianowi na kolanach spojrzała mu w oczy i powiedziała po polsku - Kocham Cię wiesz, i obiecaj że mnie nie zostawisz !  - słuchalismy tego z dziwnymi minami.
- A teraz weź tak po naszemu - powiedział Fabian
- Ok, ok - uśmiechnęła się - ładnie ubrane w słowa I Love you - powiedziała Bel i nasze goląbeczki zaczęły się całować. Megan i Alex poszli sobie na spacer, a ja i Chris no cóż zostaliśmy i też połączylismy się w jeden namiętny pocaunek.
Następnego dnia około godziny 11.00 znów wszyscy razem spotkaliśmy się u Isabelli w domu. Siedzieliśmy u niej w pokoju prawie wszyscy. Czemu prawie ? Bo szanowny mój  pan chłopak - Chris - się jak zawsze spóźniał .
- jestem jestem - wbiegł do pokoju spóźnialski z wielkim zacieszem na buźce.
- Oo no to się cieszymy - oznajmił Fabian.
- Bell , błagam dziś musicie nagrać piosenkę bo mam już fragment teledysku . - usmiechał się.
- Co  ?!  - zdziwiła się dziewczyna
- Noo ale pokaże dopiero jak będzie piosenka - pokazał drzwi.
Bez chwili namysłu udaliśmy się do studia. I już po pół godziny mieliśmy gotową piosenkę. Wszyscy się dziwilismy, że nam tak szybko poszło, a Chris miał jeszcze większą radochę. Gdy skończyłyśmy. On coś jeszcze pomajstrował na swoim laptopie i ok. 13.10 ukazał nam swoje dzieło. Każdy patrzył z niedowierzaniem.
- A przepraszam za te czasne plany, ale tu będzie układ w pełnym wykonaniu - oznajmił i puścił nam teledysk. Nie mogliśmy uwerzyć. Chwilami była nasza nauka układu , a chwilami sceny z lasu. To wylądało cudownie, jeszcze dziś mieliśmy dokręcić na planie układ. Cieszyliśmy się z tego jak nie wiem. O 15.00 mielismy spotkanie z kierownikiem planu. Raz dwa się wyszykowaliśmy i pół godziny przed spotkaniem wsiedliśmy do taksówek.
Cai w nerwach jechaliśmy ulicami Los Angeles. I jak na złość były straszne korki,ale mimo to bylismy na czas.
- Dzień dobry , wczoraj dzwonił do państwa Justin Bieber i umówił nas na spotkanie z kierownikiem - Isabella podeszła do pani w recepcji, czy co to tam było
- Dobrze proszę udać się korytarzem prosto i 4 drzwi po lewej - oznajmiła pracownica, a my pokierowaliśmy sie do skazanego pokoju. Meg lekko zapukała
- Proszę ! - usłyszeliśmy donośny męski głos i weszliśmy do środka.
- Witamy, my byliśmu umówieni na spotkanie przez Justina. - oznajmiła znów Bella.
- Tak tak. Ekipa z Los Angeles , tak ?
- Tak to my - odezwałam się.
- Siadajcie - wąsaty pan wspakazł nam kanape. Wykonaliśmy polecenie,a szef zaczął opowiadać co i jak on to widzi.
- Przepraszam pana, ale my chcieliśmy wynająć tylko plan i kamerzyste, a nie odrazu cały scenariusz. - przerwał mu Chris.
- Jak to ? - zdziwił się męszczyzna.
- No tak, my już mamy pomysł jak i część teledysku. Brakuje nam tylko układu , który miał bć nakręcony tu ! - oznajmił Fabian.
- To niestety ale na taką współ parę nie mogę się zgodzić.
- Ale jak to ?! - Fabian aż wstał z miejsca. - Przeiesz Jus powiedział, że załatwi nam tylko studio, zebysmy mogli spokojnie nakręcić układ. - mówił dalej.
- Bardzo mi przykro, ale nasza firma nie przewiduje takich rozwiązań.
- To w takim razie my podizękujemy. - Powiedziałam i wszyscy wyszliśmy z budynku. Poszlismy na lody. Usiedliśmy w kawiarni i zaczęliśmy dyskutowac na ten temat. Doszliśmy do wniosku, ze nakręcimy układ w parku w nocy, a kamerę będzie operował Justin.
Czyli teledysk mieliśmy dokończyć tego samego dnia o 22.00 w parku nad stawem. Ustaliliśmy wszystko. I rozeszliśmy się do domów. Gdy weszłam nic innego nie zrobiłam tylko zadzwoniłam do Isabelli.
- Hey, tylko pamietaj , że masz zaraz powiedzieć Bieberowi !
- Cześć. No pamiętam pamiętam właśnie go szukam ! - powiedziała do słuchawki poczym było słychać tylko jeden krzyk - JUSTIN ! ! - usłyszałam kilka kroków i rozmowę Bel z Jusinem : ' - Dziś o 22.00 idziesz ze mną do parku operujesz kamerą !  - Spoko, a tak coś więcej ? - to potem '
- No już - znów usłyszałam , ze mówi do słuchawiki.
- Oke to jeszcze w sprawie ubioru.
- Hmm - zastanowiła się chwilę . - Czarne rurki , zielone koszule i czapki . - oznajmiła i usłyszałam tylko stukot w klaisze komputera. - No reszcie tez już napisałam - powiedziała zadowolona.
- Dobra to ja idę się szykować pa - zakończyłam połączenie. I poszłam się ubierać. Gdy zakończyła ubiór, makijarz i te inne. I miałam jeszcze 20 minut . Więc póściłam muzykę i powtarzałam sobie układ . Dokładnie o 21.50 wyszłam z domu. Gdy doszłam do Parku była tylko Megan. Usiadłyśmy na ławcę i czekając na resztę zaczęłyśmy gadać o tym wszytskim. Nie wierzyłyśmy ,że to się na serio udało.
- Ooo kto to się spojawił . - powiedziałysmy równo na widok reszty
- No my . - zaśmiali się.
- To co bierzemy się do roboty, bo che jeszcze dziś to wrzucić - oznajmił Chris, dając Justinowi kamerę.
- To do roboty ! - puściłam muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Wyszło świetnie, jeszcze nigdy nie było między nami takiego zgrania. Z zadowoleniem zakończyliśmy układ. I rozłożylismy się na trawie. Chris miał kamerę podłączoną do laptopa więc raz dwa tylko powycinał fragmęty i ładnie zmątował. Wyszło genialnie. Obejrzeliśmy i wysłuchaliśmy wszytkiego kilka razy i 15 lipca o godzinie 23.59 została zamieszczona w sieci nasza piosenka, której link zamieściliśmy na wielu portalach. Cieszyliśmy się jak małe dzieci. Około godziny 00.30 rezeszliśmy się z parku.

piątek, 3 sierpnia 2012

Rozdział 14 : ***


Lekarz, gdy tylko otrzasnął się z szoku wyszedł gdzieś, ale najpierw kazał mi zostać. Wrócił po 15 minutach z dwiema grubymi teczkami.
- Prosze przejrzeć te dokumenty. - oznajmi i podsunął mi teczki.
Otworzyłam teczkę na której było napisane moje imię i nazwisko. W środku zanjdowały się takie dokumenty jak akt urodzenia, badania, szczepionk i ... badania dena. ' CO ?! ' przez moją głowę przelatywało milion myśli na minutę. Zaczłęłam przeglądać teczkę z dokumentami Megan. Znalazłam też badania dena. Zaczęłam je porównywać. I co się okazało. Ja i Megan jesteśmy przyrodnimi siostrami ! Tak, tak .. mi też było w to ciężko uierzć. Okazało się, że mój ojciec jest również ojcem Meg.
- Dziękuję panie doktrorze za te informację.
- Nie ma za co . A teraz proszę na pobranie krwi.
Pokierowałam się tam gdzie mi kazano. Gdy wróciłam do przyjaciół wszyscy się na mnie rzucili i pytali gdzie tak długo byłam . Nie miałam pojęcia co mam im powiedzieć . Usiadłam na krzesełku. Popatrzyłam na nich pokolei.
- Słoneczko co się dzieje ? - podszedł do mnie Fabian.
- Ja, ja .. - zaczęłam się jąkać - nie umiałam tego z siebie wydusić.
- Co ty .. ? Myszka co jest ? - dopytywała Nicolet
- Ja i Mega jesteśmy przyrodnimi siostrami ! - powiedziałam jednym tchem, a z moich oczu popłynłęły łzy.
- CO ?! - krzyknęłi wszyscy razem.
nie miałam sily im tego tłumaczyć. Wybiegłam ze szpitala i nie zwarzająć nie nic wsiadłam do pierwszej wolnej taxi i pojechałam do domu. Wbiegłam do domu, ubrałam się w szare dresy i żółtą bojówkę . Rzuciłam wszystko i pokierowałam się do '16i'. Póśniłam jakąś smętnął piosenke i  wzięłam notes. Zaczęłam coś po nim bazgrać. Nie wiedziałam co robię. Byłam w kompletnym szoku. Co chwila dzwonił mój telefon. A to dzwoniła Nicol, a to Chris, Fabian, Justin. I tak na zmianę. Nagle na wyświetlaczu  pojawił się numer taty. Odebrałam.
- Hej możesz mi wyjaśnić dlaczego nie powiedziałes mi i Megan, że jesteśmy siostrami ?! - wybuchnęłam odrazu do słuchawki.
- Skąd to wiesz ? ! - usłyszałam przerazony głos ojca
- Długa historia .. ale dlaczego nic nie powiedziałeś ?!
- To tez jest długa histroia ... porozmawiamy o tym jak wrócimy ..
- Dobra ..  czyli . za 3 dni !  i ani dnia dłużej !
- Dobrze ! - rozłączyłam sie po tym słowie. Usłyszałam jakies kroki. Mogłam być pewna, że to Justin. Nie myliłam się, bo kilku sekundach po usłyszeniu kroków dostałam SMS' a od niego ` gdzie jestes ? bo ja w domu martwię sie `. Schowałam notes i wyszłam na korytarz.
- Tu jesteś ! Wszyscy się o ciebie martwimy! co się dzieje ?! - pytał przerażony.
- Jestem w szoku, to szystko mnie przerosło ... zawiodłam się na własnym ojcu. - oznajmiłam .
Justin nic nie odpowiedział tylko mocno mnie przytulił. To chyba było najlepsze co móg zrobić.
3 dni później - oczami Dereka -
- Za 2 godziny mamy samolot, mogła byś się pośpieszyć - zwracałem się do żony najspokojniej jak mogłem, bo nie chciałem zbędnych kłutni. Jednak w środku cały, aż się gotowałem się ze złości. Po pierwsze ta rozmowa z Bel odrazu po powrocie, po drugie traciłem cierpliwość przy czekaniu na Anne,a po trzecie nic nie załatwiliśmy, żadnefgo nowego kontraktu. To było jakieś fatum !
- Jesetm gotowa, moemy wychodzić - moje rozmyślania przerwał głos An.
Wyszliśmy z domu. Pojechalismy na lotnisko, cała odprawa i te inne sprawy ciągnęły mi ise w nieskończoność. Wreszcie nastąpił odlot.
- Oczami Isabelli -
- Justin za godzine będą moi rodzice ! - krzyczałam nad łóżkiem gwiazdorka.
- Bel, słonko jeszcze pięć minutek - mówił Jus prawie niesłyszalnym glowem.
- Nie ! Wstawaj ! - rozdarłam się i ściągnęłam z niego kołdrę.
- Dobra, dobra już wstaje nie krzycz !  - usiadł na łóżku i popatrzył na mnie.
- Nie gap sie tak tylko ogranij tu i siebie przy okazji i za piętnaście minut widze cię w kuchni. - oznajmiłam mu powaznym głosem i poszłam na dół. Zabrałam się za robienie śniadania. Postanowiłam zrobić tosty. Wyciągnęłam potrzebne rzeczy i zabralam sie do pracy. Miałam już wkładac pierwsze tosty do tostera, gdy rozległ się dzwięk mojego telefonu. Wytarłam ręce i odebrałam.
- No co tam miśku ? - powiedziałam do słuchawki.
- hey hey słonce . Za dziesięć minut będziemy całą ekipa u ciebie, bo własnie wychodzimy z Megan ze szpitala - powiedział miłym głosem i się rozłączył. Ja natomiast odłorzyłam telefon na półkę i spojrzałam na zegarek. Zobaczywszy godzinę mało nie zemdlałam. Mam tylko 30 minut - przeleciało mi przez głowę. Pobiegłam po Justina, kazałam mu iśc dokończyć tosty,a sama pokierowałam się do garderoby, gdyż musiałam zmienić piżamę , na coś dość stosownego do sytłacji. Wzięłam żółte długie spodnie i fioletową bojówkę. Założyłam na siebie. Pokierowałam sioę szybkim krokiem do łazienki gdzie rozczesałam włosy i wziązałam wysokiego kuzyka.  Poszłam jeszcze szybszym krokiem do kuchni.
- Hej piekna - przywitał mnie chłopak, stawiający talerz tostów na stole.
- Hej - rzuciłam i wzięłam się za jedzenie śniadania. - za chwilkę będą tu Fab, Chris, Alex,Megi i Nicolet . - powiedziałam, a przyjaciele akurat weszli do kuchni.
- Sieeema ! - krzyknęli razem .
- Siemka - odpowiedziałam ja z Justinem.
Zaczęłiśmy rozmawiać i po kilku chwilach podjechała pod mój dom taxi, w której siedzieli rodzice. Gdy tylko zobaczyłam take zrobiło mi się słabo.
- Sorry ale ja muszę wyjść - oznajmiłam i prawie biegiem znalazłam się z tarasie za domem. Usiadłam na ławce, czułam jak bym miała zaraz odlecieć. Wzięłam kilka, a może kilkanaście głębokich wdechów i poszłam do domu. Powiedziałam chłodne cześć i usiadłam na swoim miejscu w kuchni. Zostałam tam tylko ja, tata, mama i Megan. Resztę Justin zabrał do siebie do pokoju.
- Zamierzacie nam to wyjaśnić ? - przerwałam grobowa cisze.
- Tak już. - powiedział tato spoglądając raz na mnie raz na Meg. - To jest dość skomplikowane. - zaczął
- Wcale, że nie proszę pana , a raczej tato - powiedziała drżącym głosem moja siostra.
- Derek może ja to im wyjaśnię ? - zwróciła się do niego mama. Ojciec tylko pokiwał głowa na tak. - dziewczynki to jest bardzo trudne, ale zaczęło się od tego, że ja i mama Megan byłyśmy bardzo dobrymi przyjaciółkami. - zaczęła opowiadać - [...] i posprzeczałyśmy się na amen. W tedy Derek, wasz tata poszedł do niej i domyślacie się co się wydarzyło. Po tygodniu za to zostaliśmy parą.O niczym nie wiedziałam, do puki się nie urodziłyście. Wszystko wyszło na jaw. I w sumie to chyba wszystko. - zakończyła opowiadanie. Razem z Megan nic nie skomentowałyśmy poszłyśmy do pokoju Justina, gdzie wszyscy siedzieli. Usiadłyśmy na łóżku i nic do nas nie docierało. Siedziałyśmy i rozmyślałyśmy o tym wszystkim co opowiedziała nam moja mama.
_______________________________________________________

Baaaaaardzo przepraszam że nie było rozdziału prze miesiąc ale nie miałam kompletnie pomysłu na napisanie czegokolwiek !
Przepraszam tez, za to że rozdział nie jest zbyt dobry ale mam całkowity zawiech ; //
Jeszcze raz przepraszam.. zapraszam do komentowania i klikania opinii ; )) < 3