wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział 8 :p


- Ile razy można powtarzać, że to niespodzianka - podniósł głos tato.
- Jezusie no po prostu spytałam ! - odpowiedziałam i wstałam od stołu.
- A ty dokąd ?! - usłyszałam za sobą surowy głos ojca
- Do siebie ! - powiedziałam odstawiając talerz i wychodząc z jadalni. Pobiegłam do mojego ukochanego "16i" i puściłam tam wczoraj nagrane : " loneliness in the crowd '' . Znów wybuchłam płaczem 
- Dlaczego mnie zostawiłeś ?! - mówiłam przez łzy wyświetlając w telefonie zdjęcie dziadka. - dlaczego muszę siedzieć tu bez ciebie ? - szeptałam. - Najchętniej poszłabym do ciebie, ale wiem że nie mogę, że muszę zostać tu i spełniać swoje marzenia i twoje oczekiwania. Wiem to ! Ale mi tak cholernie ciężko. -szlochałam. Kochałam rodziców i doceniałam ich niespodzianki, ale nienawidziłam gdy pomimo tego, że już wiem ukrywali to przede mną i mieli jeszcze do mnie wyrzuty, że się pytam. Miałam tego dosyć. Otarłam łzy i wyszłam z mojego pomieszczenia. Przemierzyłam schody na parter, a potem schody na piętro. Otworzyłam drzwi od pokoju i ujrzałam na łóżku Fabiana i Megan. 
- Hej ! - powiedzieli uśmiechnięci.
- Heeej - odpowiedziałam zdezorientowana.
- Postanowiliśmy cię odwiedzić - oznajmiła Megan 
- Tak to widzę ..ale jaki powód ? 
- A tak bez powodu - szczerzył się Fabian 
- Aha .. a gdzie reszta ?
- No więc Nicolet i Chris migdalą się w naszym mieszkaniu - wyjaśniał Fabian - a Alex gdzieś zniknął jakieś 2 godziny temu. - tłumaczyła Meg
- No rozumiem - kiwałam głową powoli 
- No a my postanowiliśmy cię odwiedzić -  mówił Fab z zacieszem na twarzy.
- Spoko. Rozumiem - uśmiechnęłam się nie śmiało. 
Przyjaciele patrzyli na mnie i się cieszyli nie wiadomo z czego. Ja nie miałam najmniejszej ochoty się nawet lekko uśmiechnąć. Tęsknota za dziadkiem mnie strasznie dobijała. Usiadłam na łóżku pomiędzy nimi i zerkałam raz na Megi a raz na Fabiana.
- Kurwa mać nie tak nie będzie ! - krzyknął nagle chłopak. 
- Ee o co ci chodzi ? - spytałyśmy równocześnie. 
- Są wakacje, a my siedzimy i nic  nie robimy ! To jest chore, tak nie może być ! - tłumaczył z przejęciem Fabian
- Dobrze, dobrze ale spokojnie - uspakajałam go - co proponujesz? 
- Hmm - zamyślił się - zaraz wracam moje panie - powiedział po chwili namysłu i opuścił pokój.
Ja i Megi spojrzałyśmy na siebie 
- Wiesz może o co mu chodzi ?! - spytała przyjaciółka.
- Nieee mam pojęcia - powiedziałam nie pewnie 
- Ataaak ! - usłyszałyśmy za sobą głos Fabiana, który biegł w naszą stronę z litrową butelką wody. 
- Nieee !!! - krzyknęłyśmy przerażone i zaczęłyśmy uciekać po całym pokoju. 
- Taak ! - śmiał się Fab i gonił nas lejąc dookoła wodą. Uciekłyśmy na zewnątrz, biegałyśmy ile sił w nogach, ale niestety nie udało się nam uciec przed ' wodnym potworem ' . 
- Mam was ! - mówił Fabian przez śmiech i oblewał nas wodą. 
- Nie weź no już ! ! ! ! - mówiła Meg
-  Fab ! spokój już proszę cie ! - błagałam chłopaka
- No już - uśmiechając się i pryskając we mnie ostatnią kroplą wody. 
Zapadła cisza. Rozglądaliśmy się po sobie i wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Nasz śmiech przerwał dźwięk telefonu Magan. Dziewczyna odeszła i odebrała telefon, gdy wróciła usłyszała od nas jedno jedyna pytanie wypowiedziane chórem : Kto to był .
- Nie wiem, ale muszę już iść, pa - powiedziała i posłała nam buziaki. 
- To było dziwne .. - spojrzałam na Fabiana
- Nie wcale ..- odpowiedział z sarkazmem.
Zaśmiałam się i pokierowałam w stronę huśtawki. Fab uczynił to samo. Siedzieliśmy obok siebie i nic się nie odzywaliśmy. Nagle znów napotkałam jego śliczne oczy. 
- Łał - szepnął Fabian - masz śliczne oczka ! 
- Dziękuję ! - czułam jak się rumienie 
- Wiesz co musimy pogadać. 
                                                 Oczami Magan 


Ktoś z tego tajemniczego telefonu kazał mi natychmiast iść do parku. Trochę nie pewnie ale poszłam. Spotkałam tam Alexa, który zabrał mnie gdzieś. Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy. Po jakichś 15 minutach drogi stanęliśmy. Wysiedliśmy. Wokół był tylko las. Alek wziął mnie za rękę i prowadził jakąś leśną ścieżką. Doszliśmy do wielkiej łąki, która pokryta była pięknymi fioletowymi kwiatami. 
- A..Aaa Alex co my tu robimy ? - spojrzałam na chłopaka. 
- Cii .. nic nie mów ! - pogładził dłonią mój policzek, wziął mnie za ręce i delikatnie, a zarazem namiętnie zaczął całować. 
- Alek ja ja .. ja cie kocham - wyszeptałam gdy nasze usta przestały tworzyć jedność. 
Chłopak mocno mnie przytulił 
- Ja ciebie też kocham ! - powiedział, po czym odsunął mnie od siebie i zaczął krzyczeć na cały głos. - LUDZIE KOCHAM JĄ ! 
Ja się tylko uśmiechnęłam i poczułam, że moje marzanie się właśnie spełniają. 
Alex złapał mnie na ręce i zaczął się kręcić. Upadliśmy na ziemie. Zaczęliśmy ze gadać. Leżeliśmy na trawie i rozmawialiśmy na ważniejsze i te mnie ważne tematy cały czas patrząc sobie w oczy. 


                                                              Oczami Isabelli 


- No dobra, a o czym. 
- Bo chciałbym wiedzieć co ty tak na prawdę do mnie czujesz. 
- yy...- zacięłam się - no ja ja chciałabym coś więcej. - wykrztusiłam prawie szeptem. Chłopak nic nie powiedział tylko uśmiechnął się objął mnie. - czyli to znaczy że ? - spytałam nie pewnie .
- Czyli to znaczy, że już jesteś moja tylko moja ! - powiedział cmokając mnie w policzek. 
- To dobrze. - wtuliłam się w niego. 
- Ej która godzina?! - zerwał się nagle 
- Ee 18:00 powiedziałam patrząc na telefon. 
- O kurwa . dobra ja muszę lecieć. - musnął delikatnie moje wargi, uśmiechnął się i odszedł. Poczekałam, aż odejdzie na bezpieczną odległość i zaczęłam skakać i piszczeć z radości. Poszłam do siebie do pokoju, rzuciłam się na łóżko i śmiałam w poduszkę. Czułam się tak tak, ach. Bo inaczej tego nie można ująć. 
Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się. 
- Księżniczko, garderoba jednak już dziś jest gotowa. - usłyszałam za sobą.
- A to pan . - spojrzałam na mówiącego - dziękuję ! - podniosłam się i podbiegłam do pana Ha, rzucając u się na szyje 
- nie ma sprawy. - uśmiechnął się mężczyzna. 
- jest jest - odwzajemniłam uśmiech. 
Pan Harold wyszedł z pokoju i pokierował się do biura ojca, a ja wzięłam się za przenoszenia ciuchów i butów do garderoby. Zajęło mi to jakieś 2 godziny.


                                                               Dzień przyjazdu gwiazdorka 


- Bel wstawaj ! - czułam jak ktoś szarpie mnie usiłując mnie obudzić. 
- Nie - wymamrotałam pod nosem. 
- Wstawaj, bez marudzenia. ! Za 3 godziny będzie u nas twoja niespodzianka !
- Mamo Bieber ! - odpowiedziałam - już od tygodnia to wiem . 
- Nie marudź. Za 20 min widzę cię na dole ! - rzuciła sucho mama i wyszła.  Ja przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek.  Była 10:05 . Wstałam z łóżka. Poszłam do garderoby wybrać ciuchy. Wybrałam jasne dżinsowe szorty, łososiową podkoszulkę na ramiączka. Do tego czerwone trampki i biała czapka skate. Wzięłam ubrania  i poszłam do łazienki. Szybki prysznic, zęby i lekki makijaż. Ubrałam się i rozczesałam włosy pozostawiając rozpuszczone. Zaczesałam je na prawy bok i założyłam czapkę. Wyszłam za łazienki i poszłam na dół. Weszłam do kuchni
- Jestem. - powiedziałam niechętnie do mamy. 
- Widzę. Weź  sobie tosta. Jak zjesz posprzątasz swój pokój, salon i przedpokój - oznajmiła mama. 
- że co ?! - krzyknęłam 
- To i bez dyskusji. 
Zjadłam śniadanie i nie chętnie wzięłam się za sprzątanie. Pozamiatałam , wytarłam kurze itp. O 12:30 skończyła tą całą harówę i położyłam się na kanapie w salonie. Włączyłam jakoś kanał muzyczny. Leciała akurat ' Cassie feat ray j - me and you ' więc natychmiast zaczęłam tańczyć. Odpłynęłam aż do tego stopnia, że nie usłyszałam ani dzwonka do drzwi ani tego, że ktoś wszedł do salonu. 
- No widzę, że trafiłem do domu z wielkim talentem - usłyszałam za sobą gdy tylko skończyła się piosenka. Odwróciłam się i ujrzałam Justina stojącego w moim salonie. 
- Doba weź se odpuść, nie myśl sobie, że tandetnymi tekstami zdobędziesz moją sympatię - powiedziałam chłodno i wyszłam szybkim krokiem z salonu. 
- Nie przejmuj się jeszcze nie przywykła do myśli, że zamieszkasz z nami. - usłyszałam głos ojca za plecami. 
- I raczej nie przywyknę - wymruczałam pod nosem i poszłam do 16i. 

3 komentarze:

  1. Szybko musisz dodać nowy rozdział !!!
    Zapraszam do mnie ;)
    http://toogoodtoolose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym być orginalna dodając komentarz do tego rozdziału, ale nie wiem jak to napisać bo jedno dwa słowa cisną mi się na usta : Świetnie Piszesz !
    Naprawdę, i nie pisze tego z tego powodu żeby ci się przypodobać tylko z tego powodu bo to naprawdę mi się spodobało.

    Dziękuje za obserwacje u mnie i również obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! :* Bardzo dziękuję :) za miłe słowa i obserwacje ..:)

      Usuń